Katolicy są. W niedzielę palmową byłem np  w Dnipro na mszy w katolickim kościele- stan wiernych na mszy- ok 110 osób.

Z resztą pozwolę sobie się nie zgodzić - zapytałem się popa w katedrze  dlaczego wisi tu ten obraz, odpowiedział mi że przecież wszyscy jestesmy Chrzescijanmai i mamy parwo do czczenia takich obrazów (zgoda). Gdy jednak zapytałem dlaczego w takim razie nie zawiesili tam obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej- nic mi nie odpowiedział.  

Po raz kolejny się nie zgodzę -nijak się ma Litwa Śrdkowa do Ukrainy, to teren katolicki, gdzie katolicyzm notabene wprowadziła Polska. T oczywiste przejmowanie polskiej kultury i nawet zawłaszanie ducha.

w Kijowie?

Przeciez tam zebrało sie cos około 100 wiernych o tej denominacji (katolicy).

Gdzie był teren katolicki. Ostrogscy czy Wiśniowieccy to byli in gremio katolicy?

Hajnówka jest w Polsce.

Autokefaliczna Cerwkiew Polska wspiera cerkiew Moskiewską (w sporze z cerwkią rutu ukrainnego). Było otwarte oświadczenie. To przejęcie też dotyczy głównie cerwki rytu moskiewskiego.

Tymczasem -piersza z brzegu informacja https://www.umb.edu.pl/medyk/tematy/miasta_naszego_regionu/matka_boska_ostrobramska

"Według ustaleń badaczy (dobrą marką cieszy się tom Marii Kałamajskiej-Saeed, „Ostra Brama w Wilnie”) obraz Matki Bożej Miłosierdzia powstał w grodzie nad Wilią i Wilejką między 1620 a 1630 rokiem, ale przezorniej można go datować na początek XVII wieku. Ma wymiary 200 na 165 cm, został namalowany na deskach dębowych techniką temperową. Nieznany artysta (niektórzy wskazują na Łukasza z Krakowa) skorzystał ze starszego o 130 lat pierwowzoru pędzla malarza holenderskiego Martina de Vosa. Legenda dodaje bałamutnie, że wileńska Matka Boża posiada rysy Barbary Radziwiłłówny, wielkiej miłości Zygmunta Augusta. Przypomnę, król wbrew ostrym sprzeciwom, poślubił piękną Barbarę o twarzy owalnej, jasnej cerze i ciemnych oczach. W 1550 roku doprowadził do jej koronacji, niestety królowa zmarła po kilku miesiącach, a Zygmunt August w okolicach Knyszyna próbował ukoić ból.

Na obrazie Pani Ostrobramska jest ubrana w czerwoną tunikę, szyję ma okrytą szalem, głowę białą chustą. Tego jednak nie można zobaczyć, bo ubiór zakrywa metalowa (złota) szata. Cudowny wizerunek wyróżnia się brakiem Dzieciątka. Po bokach umieszczono figury rodziców Najświętszej Marii Panny - św. Joachima i św. Annę, obok na ścianach znajdują się liczne wota. Zadziwia wyraz twarzy Panienki wileńskiej.

Obraz zawisnął na wewnętrznej (od miasta) stronie w Bramie Mielnickiej (od Miednik), zwanej też Ostrą, zaś od strony zewnętrznej widniał obraz Salwatora Zbawiciela. Obraz NMP przetrwał najazd moskiewski w połowie XVII w. i już wówczas zaczęto mówić o jego nadzwyczajnej mocy. Opiekowali się nim karmelici bosi, ci w 1671 r. zbudowali specjalną drewnianą kaplicę. Kiedy w 1711 roku ogień zagroził świętości, to na ratunek pośpieszył młody zakonnik. Karmelici wznieśli następnie kaplicę murowaną, a nowe zagrożenie pojawiło się w 1794 roku, kiedy przy Ostrej Bramie toczyły się walki polskich obrońców z atakującymi wojskami rosyjskimi. Tym jednak razem zniszczenia nie były duże. Brama z kaplicą ocalały i wówczas, kiedy na przełomie XVIII i XIX wieku postanowiono rozebrać mury obronne Wilna. Zabrakło natomiast karmelitów usuniętych przez władze rosyjskie. W następnych dziesięcioleciach zaszły dwie istotne zmiany: pojawiło się duże wotum (datowane na 1849 r.) w postaci srebrnego półksiężyca, zaś po upadku powstania styczniowego napis polski na frontonie kaplicy „Matko Miłosierdzia pod Twoją obronę uciekamy się” zamieniono na łaciński tej samej treści."

I ja dziękuję za wspaniałą  i bradzo potrzebą informację.

Mam w domu publikację wydaną z powodu koronacji Obrazu NMP Matki Miłosierdzia na Ostrej Bramie w Wilnie (
w dniu 2 lipca 1927 r.) napisaną przez ks. Adama Kuleszo.
http://www.wsm.archibial.pl/wsm65/art.php?id_artykul=813

Wydanie z 1927 r. , edycja Księgarni Ostrobramskiej Jana Jurkiewicza  i Ksawerego  Szalkiewicza.

W skrzydle z  prawej strony były pomieszczenia starego "Domu Pielgrzyma" - niewidoczne  wejście za łukiem pod galerią, na której znakduje się replika Obrazu NMP Ostrobramskiej

Kilka lat temu noclegowałem w tym skrzydle prawie przez trzy tygodnie w związku ze sprawami służbowymi w Skarżysku.

(rodzina mojej żony pochodzi z Suchedniowa).

Obraz Jasnogórski jest ikoną  w typie hodegetria.

Był czczony i opiekowany przez prawosławie w czasach gdy na terenach obecnej Polski składano ofiary Perunowi. 

tak.... :-)

Owszem, i dlatetgo bardziej niż cokolwiek zdziwił mnie brak odpowiedzi owego popa ,którego spytałem dlaczego w takim razie nie zamieszczą także obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej- to jedne z dowód na to że tu działa polityka

Wybiorcze i tendencyjne, stawiajace prawoslawnych w opozycji do polskiego wizerunku Matki Boskiej jest Twoja interpretacja tutaj zaprezentowana. Niczym nie poparta oprocz Twojej tendencyjnej opini. Twoje pytanie skierowane o Matke Boska Czestochowska i jej brak w prawoslawnym panteonie jest po prostu glupie i nie na miejscu. Twoj cel jest dla mnie jasny - propagujesz te glupoty, zeby pojatrzyc i zantagonizowac. Ogarnij sie.

Ja mam najblizej do wizerunku Czarnej Madonny z Einsiedeln. Niecale 80km.  Zawlaszczylem sobie ten wizerunek, ale nikt mi tego jeszcze nie wypomnial. No, ale oni tutaj jacys inni sa.

https://sanktuaria.maps24.eu/item/sanktuarium-czarnej-madonny-w-einsiedeln-szwajcaria/

O misji i wybranstwie ja mowie, a Ty masz prawo sie do tego nie poczuwac.

> Czarnej Madonny z Einsiedeln. Niecale 80km.  Zawlaszczylem sobie ten wizerunek

:)

Przepiękne też Sanktiarium - te bloki kamienne, proporcje, wielkość, oszczędne i gustowne "zdobienia" bryły.

Sie przegladam w lustrze co jakis czas i patrze czy juz nie jestem sloniem w skladzie porcelany. Masa idzie w gore, no ale nie az tak.  Tymczasem, gdzie nie stapne to mnie chca uczyc kultury i savoir vivre. To sie namnaza jak grzybnia u Ryska Petru - przez podzial. Sami eksperci od kultury, jezyka, zachowania, form wypowiedzi, poziomu dyskusji i czytania ze zrozumieniem. I jeszcze ta logika. Jestem prywatnie ciekaw ile semestrow logiki pan zaliczyl, zeby moc sie wypowiedziec np. w klasycznym rachunku zdan? Tak z ciekawosci tylko pytam.

Bo moje doswiadczenie jest takie, ze jak ktos mi wspomina o logice, to nie slyszal nigdy np. o prawie rozdzielnosci alternatywy wzgledem koniunkcji. Ja dopuszczam mozliwosc swojej blednej oceny, jesli chodzi o Pana, ale to jest margines mniejszy niz przewiduje statystyka.

Panskie prowokacyjne wypowiedzi są po prostu- szczególnie wobec wagi tematu- nie na miejscu. Proszę je uprzejmie na przyszłośc raczyć zachowac dla siebie.

A zanim Pan podjemie dalszą dyskujse co do zawłaszaczania lub jego braku, zeche Pan poczytać chociąz trochę o polityce caratu i sowietow wobec polskiego Kościoła na Kresach. Być moze to ostudzi Pańską chęc błyszczenia, co powtórzę- jest nie na miejcu -szczególnie w tym konkteście, jakkolwiek nie byloby przykro mi to mowić.

Podobie zresztą jak nie na miejscu  jest przywoływanie kontekstu szwajcarskiego w odniesiniu do sytuacji na Białorusi i Ukrainie, nie mówiąc już o Rosji (a nawet i o "Litwie")

Moze proszę zacząć lekturę od najprostrzych rzeczy:

"Polityka rosyjska wobec Kościoła katolickiego na Litwie i Białorusi"

bazhum.muzhp.pl/media//files/...r1999.../Sympozjum-r1999-t3-n1(4)-s29-60.pdf

Z całym należnym  szacunkiem- proszę swoje prowokacje i przepychanki słowne uprawiać gdzie indziej.  Myslę że już wyjaślilismy sobie  sobie pewne rzeczy- a na tym form należy (uprasza się uprzejmie)  jedynie odnośić do zagadnień merytrycznych

Jeszcze raz tymczasem zachęcam do podstawiej lektury, którą bez wątpienia powinien Pan w mojej ocenie - szczególnie w kontekście Pańskich wypowiedzi pod tą notą  - poznać:

"Polityka rosyjska wobec Kościoła katolickiego na Litwie i Białorusi"

bazhum.muzhp.pl/media//files/...r1999.../Sympozjum-r1999-t3-n1(4)-s29-60.pdf

Już chyba odesłałem Pana do stosownej literatury. Naprawdę, proszę się dokształcić.

No to teraż zyczę pogłębionej lektury, o tych setkach może i tysiącach zamkniętych klasztorów i kosciołów i rozgrabionych obrzach i prezjozach  przeniesionych za carskich czasów do  innych swiątyń niejednokrtonie, a za sowietów po prostu niszczonych, o likwidacji Unii (no bo przecież "co nienawiśc rozłaczyła miłośc złączyła ponownie") etc etc etc.

Jest czymś niewymownie żenującym przekonywanie Pana o zawłaszaniu przez moskeiwską cerkiew wszystkiego co katolickie na terenach dawnej Rzplitej - toteż tego robić nie będę.

I prosiłbym, ponownie i załym nacksiem- powtrzymać się na tym blogu od grubiaństwa.

Z pewnych oczywistych powodów juz nie bedę reagował na Pańskie manipulacje i prowokacje, ziązane  zresztą z meritum. Wstyd.

Co zaś do meritum własnie- sedno ma Pan- sadzę - we wpisie z  wczoraj z godziny 18, 04.

I to jest ta panska logika z prawem podwojnego przeczenia. Niezle sie pan zapetlil.

Wiadomosci o koncu swiata sa jak zwykle przesadzone. 

No i przeciez nie wiemy, czyja wersja  bardziej podoba się Bogu.

Niewykluczone, że  obydwie jednako.

Problem jednak niestety polega w tym wypadku na zupełnie czym innym, i sadzę że doskonale Pan to rozumie.